Puder pomaga je zamaskować – czasem jednak ślady pobicia są tak widoczne, że nawet on zawodzi. Pojawiają się więc rozmaite wymówki o wpadnięciu na drzwi, spadnięciu ze schodów czy poślizgnięciu się i przewróceniu na lodzie.
Siniaki są jednym z bardziej rozpoznawalnych objawów przemocy fizycznej. Niektórzy oprawcy jednak uczą się bić tak, żeby nie zostawiać śladów.
Dokładnie wiedzą jak uderzyć, aby nie zostać wykrytym. Bita osoba – czy jest to dziecko, kobieta, czy mężczyzna – musi pokonać ogromny wstyd, żeby o tym opowiedzieć.
Towarzyszy im on zwłaszcza, jeśli sprawcą przemocy jest ktoś bliski – wszyscy znamy powiedzenie o tym, że „brudów nie pierze się publicznie”. W takich sytuacjach jednak należy reagować natychmiast – w wielu przypadkach agresorzy posuwają się coraz dalej, a przemoc fizyczna bezpośrednio zagraża życiu ofiary.
Jeśli z mieszkania sąsiadów dobiegają krzyki, nie bójmy się powiadomić policji. Nie dajmy się zwieść, że to nie nasza sprawa.
Bardzo prawdopodobne, że ocalimy czyjeś życie.